[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Babcia spod Betlejemskiej Gwiazdy
Od kilku dni w klasie Magdy jest nowe zamieszanie. A to dlatego, że któregoś dnia Jowita przyniosła do szkoły nową gazetę z horoskopami i dołączonymi do niej gadżetami - znakami zodiaku.
-Dzięki tym magicznym horoskopom może się poznać zagadki swojej przyszłości, a te znaki zodiaku przynoszą szczęście! – przekonywała dziewczynki i rozdawała te gazetki i gadżety.
W klasie zrobił się krzyk i przepychanki. Dziewczynki chwytały gazetki, bo każda chciała przeczytać swój horoskop i mieć swój znak zodiaku.
W ciągu następnych dni tych gazetek w klasie pojawiło się więcej a na szyjach dziewczyn zawisły strzelce, byki, bliźnięta, panny… Na przerwach nie rozmawiano o niczym innym tylko o tym co komu ma się przydarzyć dobrego i złego teraz i w przyszłości. Magda była trochę zła, bo chociaż jej horoskop mówił że odniesie sukces to w jej dzienniczku pojawiło się kilka słabych ocen. Za to horoskop Kuby sprawdzał się co do joty. Miał mieć kłopoty zdrowotne i właśnie zachorował na grypę. Magda z coraz większymi wypiekami na twarzy czytała horoskopy także Małgosi, Jaśkowi, Tacie i Mamie. Bliźniaki wierzyły w każde jej słowo, za to Mama i Tata oganiali się od Magdy jak od natrętnej muchy.
Któregoś dnia do drzwi Janielskich zapukała babcia. Magda pierwsza podbiegła do niej i zanim Babcia zdjęła płaszcz zapytała.
- Babciu, spod jakiegoś jesteś znaku?
- Nie wiem kochanie. Nigdy mnie to nie interesowało.
- A powiesz mi kiedy się urodziłaś?
- A po co? – odpowiedziała pytaniem na pytanie Babcia.
- Żebym ci mogła przeczytać twój horoskop. Żebyś wiedziała co cię czeka jutro, pojutrze, za tydzień.
- Magda, chyba nie wierzysz w te bzdury – zdenerwował się Tata prowadząc babcię do pokoju.
- Ona chyba tylko tak się bawi – próbowała obronić Magdę Mama.
Ale Magda wcale nie bawiła się, bo zamiast roześmiać się i machnąć na to ręką, nadąsała się i uciekła do swojego pokoju.
Babcia, gdy przywitała się ze wszystkimi weszła też do pokoju Magdy i przytuliła ją mocno. Magda znów zapytała:
- Spod jakiego znaku jesteś babciu?
I wtedy babcia zobaczyła na jej szyi obok krzyżyka z Panem Jezusem zodiakalnego barana. Spoważniała. Pomyślała chwilę i powiedziała.
- Widzisz Magdusiu, ja to jestem spod Betlejemskiej Gwiazdy.
- Ale w horoskopie nie ma takiego znaku – zdziwiła się trochę Magda.
- Ale w Biblii jest – powiedziała Babcia- jeszcze przed narodzeniem Pana Jezusa Mędrcy ze Wschodu przeczytali o niej w starych biblijnych proroctwach, że kiedy się ukaże, to się narodzi największy król na ziemi. To kiedy się ukazała na niebie poszli za nią aż do Betlejem. I co zobaczyli? Małe Dzieciątko w lichej stajence. Ale oni wiedzieli, że to Bóg i złożyli Mu dary i pokłonili się nisko. Teraz wiedzieli już komu wierzyć, kogo czcić i kogo słuchać. I ja też tak jak oni wolę iść za Bożą Gwiazdą niż za jakimiś wyssanymi z palca wróżbami. I wolę ufać Panu Jezusowi niż horoskopom. To On nas chroni, a nie jakiś baran z metalu.
Magda zawstydziła się. Zasłoniła ręką rzemyk ze znakiem barana. Babcia miała rację, to przecież nie kto inny, tylko Pan Bóg rządzi całym światem i tylko On wie co się ma stać a co nie! Musi o tym przypomnieć Agnieszce, Jowicie i wszystkim koleżankom z klasy.
- Babciu, a czy ja też mogę być spod Betlejemskiej Gwiazdy? – zapytała z nadzieją w głosie.
- No pewnie – ucieszyła się Babcia – i ty, i każdy kto chce pójść do i za Jezusowym słowem. Ale najpierw musi ….
- Już wiem!– zawołała Magda i zaraz zdjęła z szyi zodiakalnego barana i razem z horoskopami wyrzuciła go do kosza. I wtedy poczuła jak ogarnia ją ogromna radość a jej serce robi się lekkie i jasne jak anielskie piórko.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]